poniedziałek, 27 lipca 2009

29

W czwartek przeżyłem kolejne szczepienie i trochę po nim w nocy pomarudziłem, ale Mamusia i Tatuś jakoś ze mną wytrzymali. Swoją drogą, to bardzo się starają, żebym się nie nudził, próbują mnie zainteresować karuzelą z pozytywką, ale ileż mogę się patrzeć, na kręcące się w kółko kolorowe robaczki? Wolę zerkać na poruszającą się firankę, a najbardziej przepadam za pieluszką, zwykłą tetrową, którą Mamusia lub Tatuś machają mi przed oczami. Prawda, że to jest fajniejsze? Przecież Rodzice poświęcają wtedy czas tylko dla mnie!
Moja pół wyraźna, a w połowie potrzebujaca rutinoscorbinu fota;)
Jeżeli ktoś uważa, że jestem brzydki, a mój blog jest "gupi" to... mnie to nic nie obchodzi!
Pozdrawiam!

2 komentarze:

Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!

Powered By Blogger