Uwaga, ujawniam przy czym uwielbiam podrygiwać, pląsać tudzież hulać:
U2- I will follow
Stachursky- Dosko
O ile przy pierwszym utworze jeszcze się Rodzice nie krępują, aczkolwiek z owego Pana się śmieją serdecznie (bo był młody i takie czasy, taka moda), to drugi przyprawia ich o salwy śmiechu, a że ja uwielbiam, to sąsiedzi uznają nas za szaleńców discopolowych albo i gorzej. Mi tam się podoba, jest po co pupę ruszyć, do czego wstać z puzzlowej maty i dla kogo przestać zajmować się ziemniakami w kuchni.
wtorek, 22 grudnia 2009
środa, 16 grudnia 2009
57.
Spadł śnieg, jest zimno, a zatem spacery są coraz krótsze, ja na nich zwykle śpię. Mamusia niemal cały czas spaceruje, co skutkuje zwiedzeniem okolicy w promieniu ok. 5 km od domu. No i muszę nosić te grube, niewygodne ubrania.
Za to w domu- szaleństwo. Odkąd nauczyłem się otwierać szuflady Rodzice podejrzliwie na mnie patrzą. A ja sobie ćwiczę akrobacje takie jak przechodzenie przez półkę(ok. 20 cm od podłogi) pod stolikiem czy wspinanie się na łóżko za jakąś ciekawą rzeczą. Niestety w tej drugiej czynności musi mi ktoś dopomóc, bo chociaż wiem, co i jak, to wykonanie nie do końca mi wychodzi. Aha, boczkiem i przy łóżku, ale dobre i to, chodzę.
o, mój chrupek!
Za to w domu- szaleństwo. Odkąd nauczyłem się otwierać szuflady Rodzice podejrzliwie na mnie patrzą. A ja sobie ćwiczę akrobacje takie jak przechodzenie przez półkę(ok. 20 cm od podłogi) pod stolikiem czy wspinanie się na łóżko za jakąś ciekawą rzeczą. Niestety w tej drugiej czynności musi mi ktoś dopomóc, bo chociaż wiem, co i jak, to wykonanie nie do końca mi wychodzi. Aha, boczkiem i przy łóżku, ale dobre i to, chodzę.
o, mój chrupek!
sobota, 12 grudnia 2009
56.
Skończyłem wczoraj osiem miesięcy, szybko ten czas zleciał, a ja rosnę, rozwijam się, wchodzę tam, gdzie nie można, robię psikusy, podjadam chrupki, rzucam piłeczkę, a na takiej do kosz się bujam. Mamusia z Tatusiem zazdroszczą mi, że ZNOWU kolejny dzień nic nie będę robił. Troszeczkę się mylą, bo ja ciężko pracuję, aby nie zostawać w tyle za innymi dziećmi, a nawet ich prześcignąć. W tym celu ostro raczkuję po mieszkaniu, uciekając przed Rodzicami, a najbardziej lubię stać, bo Rodzice większość czasu stoją:) Ostatnio przeszedłem sam siebie i wspiąłem się na półkę pod stolikiem.
czwartek, 10 grudnia 2009
55.
Ostatnio wiele osób mnie pyta:
- "gdzie Twoje zęby?" - odpowiadam, że będą w swoim czasie, a ich brak nie powinien dyskredytować mnie w oczach innych jako zdrowo rozwijającego się niemowlaka;
- "dlaczego spacerujesz w taką pogodę?" - zazwyczaj mają na myśli mżawkę lub wiatr, a przecież ja jestem tymi spacerami zahartowany, nie mam kataru, czuję się świetnie,a duża porcja świeżego powietrza korzystnie działa na mój rozwój;
- "jakie ładne loczki, to dziewczynka?" - NIE! chłopak, a zresztą, co to obcą Panią interesuje?
niedziela, 6 grudnia 2009
54.
Prawda o św. Mikołaju jest taka:
- dziwi się, gdy widzi coś dziwnego/śmiesznego/innego niż zwykle;

- świetnie odnajduje się w wyszukiwaniu prezentów dla siebie, choćby takich małych, ale jak wiadomo małe cieszy, więc ślini się na widok chrupek (kto chce chrupkaaa?);
- po znalezieniu ukochanego chrupka oddaje się przyjemnościom po trudzie dnia 6 grudnia, gdy wszyscy tyyyyyyyyyle od niego oczekują.

Prezenty pod poduszką odnalezione?
Subskrybuj:
Posty (Atom)