środa, 16 grudnia 2009

57.

Spadł śnieg, jest zimno, a zatem spacery są coraz krótsze, ja na nich zwykle śpię. Mamusia niemal cały czas spaceruje, co skutkuje zwiedzeniem okolicy w promieniu ok. 5 km od domu. No i muszę nosić te grube, niewygodne ubrania.
Za to w domu- szaleństwo. Odkąd nauczyłem się otwierać szuflady Rodzice podejrzliwie na mnie patrzą. A ja sobie ćwiczę akrobacje takie jak przechodzenie przez półkę(ok. 20 cm od podłogi) pod stolikiem czy wspinanie się na łóżko za jakąś ciekawą rzeczą. Niestety w tej drugiej czynności musi mi ktoś dopomóc, bo chociaż wiem, co i jak, to wykonanie nie do końca mi wychodzi. Aha, boczkiem i przy łóżku, ale dobre i to, chodzę.




o, mój chrupek!

1 komentarz:

Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!

Powered By Blogger