sobota, 12 grudnia 2009

56.

Skończyłem wczoraj osiem miesięcy, szybko ten czas zleciał, a ja rosnę, rozwijam się, wchodzę tam, gdzie nie można, robię psikusy, podjadam chrupki, rzucam piłeczkę, a na takiej do kosz się bujam. Mamusia z Tatusiem zazdroszczą mi, że ZNOWU kolejny dzień nic nie będę robił. Troszeczkę się mylą, bo ja ciężko pracuję, aby nie zostawać w tyle za innymi dziećmi, a nawet ich prześcignąć. W tym celu ostro raczkuję po mieszkaniu, uciekając przed Rodzicami, a najbardziej lubię stać, bo Rodzice większość czasu stoją:) Ostatnio przeszedłem sam siebie i wspiąłem się na półkę pod stolikiem.

1 komentarz:

  1. wszystkiego najlepszego Franiu! My staramy się nie porównywać Olka do innych dzieci, bo już byśmy się zdołowali:-)że nie raczkuję, jak każde dziecko ma swój rytm rozwojowy, ważne, że mieści się w normie:-)

    OdpowiedzUsuń

Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!

Powered By Blogger