poniedziałek, 26 października 2009

47.

Zaraz się położę, chociaż dopiero 20, młoda godzina, zazwyczaj po kąpieli i najedzeniu się jeszcze podśmiewam się z Mamusi i Tatusia, którzy naiwnie myślą, że pójdę spać, a ja mam wtedy chęć na zabawę :)
Ale dziś zmieniam taktykę, bo czas się zmienił na zimowy i jeszcze w sobotę była teraz 21, czyli w sam raz na szaleństwo.
Od dwóch dni jem o innych porach, ale z tą samą regularnością, więc się nie obrażam.
Zresztą zmiana czasu to nie najważniejsze wydarzenie ostatnich dni. Mega njusem jest to, że nauczyłem się przemieszczać w sposób względnie skoordynowany! Raczkuję. Plusem niewątpliwym jest to, że mogę się szybko przemieścić, mieć, co chcę, jestem bardziej samodzielny. Niestety, są też minusy, przede wszystkim nieźle się obijam, bo, chociaż na podłodze mam rozłożoną kołdrę, to ja wolę podreptać na tę część, która jest śliska i niezabezpieczona, kto by nie chciał zobaczyć tego, co zakazane, nie!?
Będzie się działo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!

Powered By Blogger