środa, 2 września 2009

33

Mam pewne podejrzenia, że jutro będą mnie kłuć, tzn. szczepić. Mam nadzieję, że tę chwilę grozy Mamusia i Tatuś mi jakoś zrekompensują? Może oglądanie dzieci na placu zabaw albo rozśmieszanie mnie dziwnymi minami? Wtedy opłacałoby mi się postresować w przychodni.
A kaszka ryżowa mi posmakowała, odkąd Mamusia znalazła idealny sposób przygotowywania jej. Tylko woda i kaszka, żadnego mleka. Moje mleczko jest dla twardzieli, no bo kto inny zniósłby ten smak?

1 komentarz:

  1. oo my też mieliśmy niedawno szczepienie:-)Olo kaszki nie lubi:-(

    OdpowiedzUsuń

Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!

Powered By Blogger