wtorek, 29 września 2009

38

Dopadła mnie choroba.
Kaszlę i świstam. Pani Doktor zakazała spacerów, nakazała syropy i wizytę w czwartek.
Jako istota z natury niecna i złośliwa, ile tylko mogłem utrudniałem osłuchanie mnie. Nie chciałem leżeć, próbowałem siadać, gdy już siedziałem, próbowałem wstawać, gdy już "wstałem", zacząłem skakać i w tych okolicznościach przyrody zostałem zbadany.
Nie żałuję spacerów, bo pogoda kiepska i wiatr wieje, nie ma co wyściubiać nosa za drzwi. W końcu Rodzice też są ciekawi i mają pole do popisu, czym zająć moją uwagę.
No właśnie, czym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!

Powered By Blogger