Pracowity dzień dziś miałem, chociaż jeszcze się nie skończył, to w oczekiwaniu na obiad napiszę, co robiłem.
Byłem na badaniu słuchu. W poczekalni uśmiechałem się do wszystkich pań. Tatuś powiedział, że jestem podrywacz. Wierutne kłamstwo i straszna bzdura, ja jestem towarzyski po prostu. Te panie się uśmiechały do mnie, pierwsze.
Samo badanie było przyjemne, ponieważ urozmaicały mi je zabawki. Mam super słuch i pochwałę za grzeczność.
Potem zaglądnąłem do pediatry, aby skonsultować moją skórę, bo alergia nadal się mnie trzyma i się drapię przeokrutnie. Czekam teraz na efekty działania maści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Franek dziękuje za komentarz i pozdrawia!